11 LISTOPADA – WSPOMNIENIE

Dzisiaj setna rocznica od chwili, kiedy staliśmy się znów, po aż 123 latach, wolnym narodem w niepodległej Ojczyźnie.

Nadchodzi wczesny listopadowy wieczór. Pora Mszy świętej za Ojczyznę u Królowej Apostołów. Napełnieni przeżyciami z różnych uroczystości oraz największego chyba w historii Ojczyźnianego Marszu, idziemy, w kilkoro z naszego bloku, podziękować Bogu za to, że możemy czcić ten dzień w wolnej Polsce.

Uroczysta Msza święta. Do jej celebracji dołącza nasz chór „Gloria Dei”, co obchodzi właśnie swe dziesięciolecie.

Rozpoczyna pieśnią „Błękitne rozwińmy sztandary”. Jego śpiew przy akompaniamencie organów i wiernych wypełnia całą świątynię, niejako unosi nas wszystkich. Wzruszenie i widać i słychać.

Ten nastrój trwa do końca Mszy świętej, a wyraża się szczególnie, gdy wybrzmiewają kolejne pieśni i przekazujemy sobie znak pokoju.

Nie dziw, że prawie wszyscy pozostają w kościele, wszak za chwilę zapowiedziany wieczór pieśni patriotycznych.

„Gaude Mater Polonia” („Raduj się, Matko Polsko”) i „Bogurodzica” na początek. Pieśni sprzed prawie ośmiuset lat. Trwają nieprzerwanie. Świadczą o niezniszczalności fundamentów, na jakich powstało Państwo Polskie, przetrwało kataklizmy i trwa w wolności.

Narratorka wydarzeń, Pani Iwona Machniewska, wprowadza nas w logikę, po mistrzowsku ułożonych, kolejnych etapów występu. Chór tak umiejętnie dopełnia ich wyraz, że wszyscy wspólnie śpiewamy wiele pieśni.

Wzruszającą niespodzianką jest występ dziesięcioletniego Pawła Kapciaka, solisty, w piosence „Dziś idę walczyć, Mamo!” napisanej przez dwudziestolatka rannego w czasie Powstania na Starówce, tam gdzie stoi teraz Pomnik Małego Powstańca. Czysty, dziecinny, ale jakże poważny głos powoduje, że dwuwiersz: „Ja w Polskę, Mamo, tak bardzo wierzę i w świętość naszej sprawy” zapisany został w naszych sercach na długo. Pewnie i w sercu Pawełka.

Aplauz wywołuje także brawurowe wykonanie hymnu młodego pokolenia z okresu stanu wojennego – pieśni „Mury” – przez Piotra Dyjo, z towarzyszeniem chóru i spajających muzyką cały koncert: Romanem Danielewiczem (klawisze), Joanną Świostek (gitara) i Bartłomiejem Wąsikiem (bębny).

Wreszcie, nieśmiertelna od momentu powstania, pieśń „Żeby Polska była Polską” – hymn patriotów. Słuchana w naszej świątyni przywołuje postać Księdza Antoniego Czulaka, który „w czasach, kiedy i wielcy stawali się mali” „w dobrych zawodach wystąpił, (…) wiary ustrzegł”. Przykładem jest nam za dyktatu i w czasie wolności.

Ostatnim akordem wieczoru był wiersz „Duma honor ambicja” recytowany przez autorkę, Jadwigę Kulik, która właśnie ten wybrała ze swej Encyklopedii Poezji. To jakby kontynuacja śpiewanych na otwarcie koncertu pieśni. Dwuwiersz „Polska Krzyża się nie lęka, Polska przed Krzyżem klęka” jasno określa, co jest naszą mocą i gwarancją na przyszłość.

Spektakl, który przeżyliśmy pełni wrażeń i wzruszeń, który pozostanie w pamięci na długo, powstał w Naszej Parafialnej Rodzinie. To wśród nas znalazły się utalentowane różnorodnie osoby z trzech pokoleń. Poświęciły czas na próby, wyzwoliły ciekawość i zaspokoiły nasze potrzeby duchowe w tak wyjątkowe Święto.

Dziękując Wszystkim za ich występ, sądzę, że szczególnie nisko winniśmy się ukłonić reżyserowi profesjonaliście Panu Organiście Romanowi Danielewiczowi.

Prosimy, nie ustawajcie w swych pasjach! Czekamy na następne koncerty!

Michał Jakaczyński do góry